Komentujcie

Chętnie przyjmuję krytykę, chcę wiedzieć co robię źle, by to zmienić :) Fajnie by było gdyby było też kilka miłych słów. Jeśli macie jakieś pomysły na kolejne rozdziały piszcie! Zapraszam do komentowania!

sobota, 14 czerwca 2014

Rozdział III: A jak przyniosę żelki to pójdziemy się całować?

   Rozmawialiśmy długo, aż w końcu zasnęliśmy.  Musieliśmy wyglądać naprawdę dziwnie, bo gdy się obudziłam, moja stopa leżała na głowie Liam'a i ssał mojego kciuka. Victoria się tak śmiała, że nie mogła wydusić z siebie ani jednego słowa. Gdy ja się obudziłam Liam słodko sobie jeszcze spała, a ja nie mogłam go obudzić, bo szkoda mi go było. Ale Nicola, to Nicola.. Upadłam na niego i się skończyła słodkość. Nie ogarnięty patrzył się na mnie nie wiedząc co się dzieje.
-Yyy Jam przyniosę żelki to pójdziemy się całować?-zapytałam nie wiedząc co powiedzieć.
-Hahahahhahahah.-śmiał się, po czym pocałował. Całował tak delikatnie i czule.
-Ooo.. Co ja widzę.. -Vicky zawsze zauważy-To jesteście razem.. Nie dziękujcie.. Ale to tylko i wyłącznie dzięki mnie. Ja zostawiam was Keviny-powiedziała uśmiechając się. Wyszła pewnie poszła do Harry'ego.
    My, zaczęliśmy się bawić. Biliśmy się na poduszki, wygłupialiśmy się i robiliśmy idiotyczne zdjęcia. Później poszliśmy nad jezioro.
-Co ty robisz?-zapytałam, gdy Liam brał mnie za ręce
-Spokojnie, zamknij oczy i nie denerwuj się.
-Wierzę Ci.-zamknęłam oczy jak chciał
  Liam wrzucił mnie do wody.
-A ja Ci ufałam, myślałam, że nie zrobisz mi tego-mówiłam próbując wymusić płacz
-Hahahh, jesteś nie ziemska..-uśmiechną się do mnie szczerym uśmiechem
-Wiem, że jestem nie ziemska i nie wychodzę na ważniaka, w ogóle..
  Bawiliśmy się jeszcze przez długi czas, ale ja niestety musiałam później już pojechać. Odwiedziny mamy.
Przyszłam do domu, ogarnęłam i poszłam jakoś się ubrać. A dokładnie tak:



Z mamą nie widziałam się już 2 lata. Ona mieszka w Warszawie, a fundusze nie pozwalają, z resztą u mnie też nie jest najlepiej. Gdy tylko usłyszałam dzwonek do drzwi od razu pobiegłam otworzyć.
-Hej mamo..-zobaczyłam, że moja mam się zmieniła, nie poznałam jej. Inny kolor włosów, strasznie się zmieniła.
-No co nie zaprosisz matki do środka?-zapytała
-Ach przepraszam.. Zapraszam- zaprosiłam ją do salonu
-Co tam u Ciebie? Masz kogoś?-zawsze to pytanie..
-No tak jakby..
-Ooo.. Jak się nazywa? Przedstawisz mi go?
-Mam nadzieję-nasza rozmowa była sztywna.. Dawno się nie widziałyśmy.-Zaraz wrócę, idę do toalety.Ktoś nagle zapukał do drzwi. Moja mama poszła otworzyć.
-Dzień dobry-usłyszałam głos Liam'a-Jest Nicola?
-Tak, proszę wejdź-mama jak zawsze miła i przyjacielska-Nicola! Pan do Ciebie przyszedł!
-Już wychodzę mamo.-wyszłam-Cześć, coś się stało?
-Zostawiłaś portfel-wyjaśnił
-Dziękuje-uśmiechnęłam się d niego-Mamo, to jest Liam-dałam znak, że to właśnie o nim mówiłam-Liam to moja mama.
-Może zostaniesz na kolację?-mama zaproponowała
-Nie.. Dziękuje.. Mam jeszcze pracę.. Ja już muszę iść-przytulił mnie i pożegnał się z mamą.
-Miły i przystojny chłopak..
-Tak.. wiem co biorę -Zaśmiałam się

Rozdział II: Tak, też chcę z Tobą być...

  Gdy dojechaliśmy, jak na razie nie było za dużo osób, więc nie było problemu chłopaki nas znaleźli.
-Część, jestem Liam-przedstawił się zagryzając wargę
-Nicola, marzyłam by Cię poznać..-powiedziałam, zrobiłam się czerwona, a on chyba to zauważył
-Nie ma co marzyć, jestem zwykłym chłopakiem.
  Później oswoiłam się z towarzystwem. Liam był bardzo miły i otwarty do przyjaźni. Zamówiliśmy sok i usiedliśmy przy pustym stoliku. Liam patrzył się we mnie, a ja nie wiedziałam o co chodzi.
-Co? Coś ze mną nie tak?-zapytałam
-Nie, wręcz przeciwnie, jesteś miła, sympatyczna.. Masz śliczne niebieskie oczy..-mówił nie odrywając ode mnie wzroku.
-Miło to słyszeć.. Ale nikt nie jest idealny..
-Nikt.. Ale twoja nie idealność jest idealna.
W tym momencie zaniemówiłam. Nie mogłam uwierzyć, że to się dzieje na prawdę.
-Przepraszam, głupie to było..-zaczerwienił się
-Twoim zdaniem głupie, a mi się jednak podobało..-uśmiech zawitał na mojej twarzy, Liam zbliżył się do mnie i.. Pocałowaliśmy się. Było to cudowne, czułam się jak księżniczka..
  Od tamtej pory zaczęła się zabawa. Biegaliśmy, wrzucaliśmy się do wody, biliśmy. Tą imprezę na pewno zapamiętam na długo. 
   Okazało się, że Liam ma namiot obok naszego.Zaprosiłam go do nas. Rozmawialiśmy długo.. Dowiedziałam się na jego temat całkiem sporo.
-Nie wiem jak C to powiedzieć, ale mam nadzieję, że zrozumiesz..-mówił-Chcę oglądać z Tobą mecze i pić zimną colę. Grać w x-boxa i jeść fast foody o 3 nad ranem. Oglądać z tobą wszystkie głupkowate komedie, by słyszeć jak się słodko śmiejesz..i wszystkie straszne horrory, byś mogła się wtulić we mnie, by poczuć się bezpieczniej. Chcę żebyś spała, w mojej za dużej koszulce i słuchała moich głupot. Gotowała nasze ulubione dania. Piła poranną kawę, po cudnie spędzonej nocy. Zwiedzała ze mną miasto nocą i kąpała w jeziorze. Chcę tańczyć z Tobą wolnego i całować w deszczu. Wygłupiać się do późna i śmiać się na głos.-mówił to co nieraz zagryzając wargę, patrzył mi się prosto w oczy.
-Tak.. Też chcę z Tobą być.-Byłam pod wrażeniem, to co on powiedział to było naprawdę słodkie, nikt mi czegoś takiego nigdy nie mówił.



piątek, 13 czerwca 2014

Rozdział I: Kochana Victoria

  Spałam sobie smacznie, do póki Victoria nie weszła do mojego domu. Ona zawsze znajdzie sposób, siedziała już u mnie pół godziny. Obudziła mnie, gdy szukała w mojej szafie słodyczy. Kochana.
-Co ty robisz, idiotko?
-Słodyczy szukam.. Czekoladę, która leżała na kanapie już zjadłam, dobra była..-uśmiechnęła się szczerząc zęby.-aha, mam plany, co dzisiaj będziemy robić..
-Co takiego?-zapytałam, myśląc <Co ona znowu wymyśliła..>
-Idziemy na ognisko, poznałam fajnego chłopaka, wczoraj po południu, zaprosił nas..
-Skąd on wie o mnie?-zapytałam, bo pewnie coś o mnie gadała
-Wtedy co byliśmy na zakupach.. Ty poszłaś coś zjeść, a ja wykorzystałam sytuację, fajny chłopak, a tak po za tym-tłumaczyła-zaprosił nas na imprezę, bo Ciebie też widział. Mówił, że będą jego przyjaciele..
-Jak znowu chłopak?
-Nie uwierzysz..-mówiła, lekko uśmiechając się
-No mów!-byłam ciekawa
-Harry Styles, z One Direction-mówiła, robiąc taką przekonywującą minę, bo wiedziała, że nie będzie chciało mi się iść.
-Nie gadaj.. Nie wierzę Ci!
-Uwierz!-śmiała się
-Ok idziemy, na którą?
-19:00, potem nocowanie w namiotach, zamówiłam nam namiot, duży, na 6 osób, bo mniejszego już nie było. Ma być fajnie.. obok jeziora,, kokardy.. I najważniejsze.. Wiem że lubisz i ulegniesz.. Wata cukrowa-kochałam watę cukrową.
-Idę! Zrobić Ci śniadanie?
-Nie już wyjadłam coś tam Ci z lodówki. Nie będziesz na mnie zła, jak Ci coś powiem?
-Nie, mów..-co ona znowu zrobiła?
-Znalazłam, twój pamiętnik.. Przeczytałam troszkę.. Widzę, że lubisz Liam'a..-uśmiechała się .
-Nie na widzę Cię!-Nie byłam na nią zła, bo przywykłam do tego, ze zawsze była ciekawska wszystkiego, ale była moją najlepszą przyjaciółką, więc nie powie nic nikomu.
  Nadeszła 8:30. Zaczęłam się szykować, szybko mi zeszło. Ubrałam się tak:
Ubrałam się na luźno, bo znając życie się nabiegam.. Victoria i ja odróżnialiśmy się, bo ubrała to:

Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy.

czwartek, 12 czerwca 2014

Bohaterowie

 Nicola- HOT 20.  Singielka, bo czeka na kogoś wyjątkowego. W towarzystwie mężczyzn robi się nieśmiała. Szalona i roześmiana. Zawsze dobrze się bawi. Imprezowiczka.  "Żyję na 100%, bo tak młoda to już nigdy nie będę"




Victoria- 19 lat, szalona i nienormalna. Dogaduje się w każdym towarzystwie. Stanowcza, lubi dopiąć swego. "Nic nie jest nie możliwe, tylko ludzie za szybko rezygnują"




 One Direction- 5 chłopaków, 5 uśmiechniętych twarzy, jedna grupa chłopaków, którzy dobrze się bawią.

 'Bądź sobą, każdy inny jest zajęty' -Liam Payne :)
'Spij, aż będziesz głodny, jedz, aż będziesz śpiący' -Niall Horan
Kończy się zaufanie, kończy się związek...' -Harry Styles :)
Żyj tą chwilą, ponieważ wszystko jest jeszcze nie pewne' -Louis Tomlinson :)
Bądź wierny sobie i nie poświęcaj się temu dla kogo jesteś nikim' -Zayn Malik



Alan- 21 letni chłopak, po uszy zakochany w Nicoli. Wygadany imprezowicz. Motocyklista. " Jazda na motocyklu to najlepsza rzecz jaką można robić w ubraniu..."